„Słownik biograficzny teatru polskiego 1900-1980”, t. II, PWN Warszawa 1994:
POLKOWSKI Andrzej Edmund, także A. Boleszyc-Polkowski (23 XI 1922 Kalisz - 30 XI 1979 Wrocław), aktorBył synem Jana P. i Marii z Grodzkich, mężem Ireny Olgi z Kaszubskich. W 1942 ukończył w Warszawie lic. humanistyczne. Potem pracował w Warszawie jako urzędnik, po powstaniu warsz. w Krakowie w magazynach zbożowych, w 1945 w MO w Kaliszu, w 1946-48 w Wydz. Zdrowia Zarządu Miejskiego w Warszawie. W 1945 zaczął studia w Warsz. Szkole Dram., potem kontynuował je w PWSA, którą ukończył w 1949. Od 1949 do końca życia należał do zespołu T. Polskiego we Wrocławiu, jedynie w 1958 wystąpił gościnnie w T. Narodowym w Warszawie w tyt. roli w „Księciu Homburga”. We Wrocławiu zadebiutował 29 IX 1949 rolą Jurysia („Niemcy"). Niewysoki, szczupły, o ostrych wyrazistych rysach, grał pocz. zarówno amantów, jak i postaci charakterystyczne. Rola podłego, przewrotnego Homodei („Angelo, tyran Padwy”, 1952) obok uznania budziła też zastrzeżenia ostrością środków wyrazu - „niepotrzebne były owe dziwaczne pozy i przesadne grymasy” (W. Natanson). W 1955 zagrał m.in. Fila („Panna Maliczewska"), w 1956 Oktawa („Kaprysy Marianny"). Tę rolę oceniono b. wysoko: „był odkrywczy w grze, dynamiczny i nerwowy w gestach”, „ostry dowcip hulaki przemieszał z filozoficzną goryczką, pod lekkomyślnością i bachicznym rozbuchaniem Oktawa odnalazł drugie dno psychologiczne, umiał przekonać, że pod powierzchnią jego cynizmu kryje się szlachetne serce i charakter dobrej próby” (R. Wołoszyński). Następne ważne role to: Sylwiusz („Jak wam się podoba"), Merkury („Amfarion 38") i John Worthing („Brat marnotrawny”, 1957); tę ostatnią J. Kelera ocenił jako pokaz pełnej dojrzałości rzemiosła, ale za przełomową dla aktorstwa P. uznał rolę Sierżanta-Prowokatora („Policjanci”, 1959): „odnalazł tu jakby swoje emploi i od tej pory z wielką techniczną sprawnością i rasowym zacięciem zaczął kompletować galerię barwnych kreatur, postaci przetrąconych psychicznie, obarczonych jakąś fobią czy urazem, smakowitych łajdacko, albo rosnących w ekspiacji, wielowarstwowych, niejednoznacznych”. Należał do takich ról Fantazy (1959) przedstawiony jako „antypatyczna postać pozera, cynika, zewnętrznie tylko małpującego styl romantycznej poetyczności” (R. Wołoszyński). W tym samym roku zagrał znakomitą rolę Kapitana Queega („Bunt na USS „Caine"). J. Kelera pisał o niej w „Gazecie Robotniczej": „Bez pedału, bez histerii, bez krzyku - precyzyjnie wymierzonym gestem, głosem i ruchem, i czymś jeszcze, co określa się jako wnętrze pokazał załamanie się psychiczne osobnika na pograniczu paranoi”. Tymi rolami P. ugruntował swoją pozycję wybitnego aktora charakterystycznego i choć zarzucano mu czasem zbyt częste używanie „kostycznego, gorzkiego sarkazmu” czy rysów „diabolicznych”, ceniono go za umiejętność pogłębiania psychologicznego postaci negatywnych. Z późniejszych ról wymienić trzeba takie, jak: Stańczyk („Wesele”, 1960), George („Myszy i ludzie”, 1962), gdzie udało mu się „poprzez kontrast między sprytnym Georgem a głupkowatym i infantylnym Lennim odtworzyć skomplikowane uczucia przyjaźni i litości” (B. Winnicki), Generał Krywult („Radość z odzyskanego śmietnika”, 1962), Rejent („Zemsta”, 1968), Major („Fantazy”, 1969) - zagrany „bez tradycyjnej rubaszności, bez łzawych akcentów - nie nadrabiana prostota i siła” (J. Kelera), Hieronim („Pierwszy dzień wolności”, 1970), Billaud-Varenne („Thermidor”, 1971), Woland i Kajfasz („Czy pan widział Poncjusza Piłata?”, 1974), Mickiewicz („Koczowisko”, 1979) i ostatnia rola - tyt. w „Panu Jowialskim”, w której „Cichy i stonowany w wyrazie pokazuje jednakże zza maski dobrotliwego staruszka jego opartą na doświadczeniu mądrość i pobłażliwość wobec innych” (K. Klem).
Pracował również jako pedagog; był wykładowcą w Studium Aktorskim przy T. Polskim i wrocł. filii krak. PWST.