„Słownik biograficzny teatru polskiego 1900-1980”, t. II, PWN Warszawa 1994:
RUDNICKA Zofia Krystyna, zamężna Debich (6 IV 1937 Łódź - 11 IX 1974 Łódź), śpiewaczkaByła córką Henryka R., nauczyciela, i Marii, żoną dyrygenta Henryka Debicha (ślub w 1958). Ukończyła klasę fortepianu w Szkole Muz. nr 2 w Łodzi, w 1953 zdała maturę i rozpoczęła naukę śpiewu u O. Olginy w średniej szkole muz.; potem uczyła się także u M. Halfterowej i W. Wermińskiej w Warszawie. W 1955 otrzymała II nagrodę na Ogólnopolskim Konkursie Śpiewaczym i została zaangażowana do Opery Łódzkiej. Debiutowała w listopadzie t.r. partią Violetty („Traviata") i niebawem, osiemnastoletnia, śpiewała tak duże partie sopranowe, jak Gilda („Rigoletto") i tyt. w „Tosce”. W 1957 była krótko (1 XI-1 XII) solistką Opery w Warszawie. Potem wróciła do Łodzi i śpiewała tu takie partie, jak: Rozyna („Cyrulik sewilski”, 1960), Małgorzata („Faust”, 1960), Caton („Casanova”, 1961), Lakme („Lakme”, 1962). Występowała gościnnie w kraju (Opera warsz., 1960; Opera Bałtycka, 1961, 1962; Opera im. Moniuszki w Poznaniu, 1961) i za granicą: w wiedeńskiej Volksoper (1960), a także na Międzynarodowym Konkursie Wokalnym w Tuluzie (1961, srebrny medal) i na Międzynarodowym Konkursie Operowym w Sofii (1961, wyróżnienie) oraz w Zagrzebiu i Belgradzie (1962, z zespołem Opery pozn.). W 1962 otrzymała dziewięciomiesięczne stypendium mediolańskiej La Scali. Mimo tych sukcesów, w Operze Łódzkiej nie występowała w obsadach premierowych. Od sez. 1962/63, zaangażowana przez B. Wodiczkę, była do 1965 solistką Opery warsz.; śpiewała tu m.in. Kleopatrę („Juliusz Cezar"), Zofię („Kawaler srebrnej róży"), Hannę („Straszny dwór"). Upamiętniła się szczególnie tyt. partią w „Białowłosej” (1962). Od sez. 1965/66 należała znowu do zespołu solistów Opery Łódzkiej, ale już w 1967 nieuleczalna choroba zmusiła ją do wycofania się ze sceny. Przez pewien czas występowała jeszcze na koncertach.
Krytyka uznawała ją za jeden z najwybitniejszych talentów śpiewaczych jakie pojawiły się po wojnie. Miała piękny, silny głos sopranowy o dość ciemnej barwie i dużej skali oraz naturalną łatwość koloratury; np. w arii Gildy („Rigoletto") „śpiewała popisową kadencję o... oktawę wyżej, sięgając swobodnie do czterokreślnego cis” (J. Kański). Wydarzeniem było zaśpiewanie przez nią w 1963 w Warszawie w „Opowieściach Hoffmanna” trzech wielkich partii o bardzo różnym charakterze (sopran koloraturowy, dramatyczny i liryczny); jako Olimpia zachwyciła „wspaniałym, pełnym blasku braniem niezwykle trudnej nuty g, co się niemal nie zdarza u nas"; „Bardzo dobrze śpiewała też partię Antonii, a jedynie poprawnie Giulietty” (A.J. Rowiński). „Z niezwykłymi tymi możliwościami wokalnymi łączyła się jeszcze muzykalność, uroda, wdzięk i naturalna swoboda aktorska” (J. Kański).